Strzelił 'Mały' i punkty w Dzierzgoniu zostały
Pięć bramek oglądali kibice zgromadzeni w sobotnie popołudnie na stadionie w Dzierzgoniu. Powiśle pokonało rezerwy gdańskiej Lechii 3:2 (2:0).
Już w 6 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Po akcji lewą stroną boiska Piotra Sobieraja i zagraniu wzdłuż bramki - niefortunną interwencję zaliczył obrońca rywali Mateusz Cegiełka, kierując piłkę do własnej siatki.
Dwadzieścia minut później zwiększyliśmy przewagę do dwóch trafień. Patryk Lewandowski został sfaulowany przez rywala i arbiter wskazał na jedenasty metr. Obóz przyjezdnych mocno protestował przy tej decyzji, uważając iż przewinienie miało miejsce przed polem karnym. Nie zmieniło, to jednak decyzji sędziego i po chwili Mateusz Pietrzyk cieszył się z gola.
Dziwna była ta połowa w wykonaniu Powiśla. Graliśmy dużo słabiej niż z Kaszubią, czy Przodkowem. Lechia prezentowała się lepiej, a mimo to do szatni schodziliśmy z przewagą dwóch trafień.
Drugie czterdzieści pięć minut nie przyniosło wielu zmian w grze podopiecznych Piotra Rucińskiego. Nie potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce. Dopuszczaliśmy się wielu prostych fauli. W efekcie tego młodzi zawodnicy z Gdańska doprowadzili do remisu. Na listę strzelców wpisali się Piotr Gryszkiewicz (59') i Sebastian Rugowski w (82').
Ostatnie słowo należało jednak do miejscowych. Piotr Sobieraj zanotował drugą asystę, a sytuacji 'sam na sam' z bramkarzem nie zmarnował wprowadzony w drugiej połowie Piotr Myścich, strzelając pewnie przy dalszym słupku.
Warto dodać, że pomimo słabszej gry, potrafiliśmy w drugiej części gry stworzyć dobre okazje bramkowe. Mateusz Pietrzyk raz przegrał pojedynek z golkiperem, a raz uderzył minimalnie niecelnie. Bramkarz Lechii był także górą, po strzale Piotra Sobieraja.
Podsumowując - można powiedzieć, że los oddał nam to, co zabrał we wcześniejszych dwóch meczach, w których zdobyliśmy tylko jeden punkt, a na pewno zasłużyliśmy na więcej. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do nas.
Lechii na pewno należy pogratulować postawy - bardzo młodym składem i bez zmian dzielnie walczyła o punkty.
Dobre słowo należy się także dzierzgońskiej drużynie - pomimo słabszej formy zagraliśmy do końca. Lechia zadała dwa ciosy, doprowadziła do wyrównania, a mimo to daliśmy radę się podnieść.
Wiadomo, że styl też jest ważny, ale punkty zdecydowanie ważniejsze.
LECHIA: Łobaczewski - Kaczorowski Ż, Cegiełka, Petk Ż, Żuk, Rugowski, Kopania, Wszołek, Szymański, Gryszkiewicz Ż, Rugowski, Mikołajewski Ż
POWIŚLE: Kacprowicz - Orłowski, Pietrzyk Maciej Ż, Lepczak, Maluchnik (Galeniewski 59) - Mateusz Pietrzyk, Krysiński, Gajewski (Górak 71), Lewandowski, Sobieraj (Witkowski 82) - Gutorski Ż (Myścich 67)