Gramy dalej
Dogrywka, a także rzutu karny były potrzebne do rozstrzygnięcia pucharowego spotkania ze Spójnią. O to, że na boisku spędziliśmy 45 minut więcej niż planowaliśmy możemy mieć pretensje tylko do siebie, gdyż w drugiej odsłonie nie wykorzystaliśmy wielu świetnych sytuacji.
Zaczynając jednak od początku, to pierwszą dogodną sytuację miał Tomek Przybyszewski, jednak zamykając akcję dosyć mocno przestrzelił. Chwilę później nasz skrzydłowy był już bardziej skuteczny i po dobrym podaniu od Patryka Lewandowskiego, dopełnił tylko formalności, kierując piłkę do pustej bramki (18').
Gospodarze szybko odpowiedzieli niestety z niemałą pomocną arbitra głównego. Tomasz Kowalski wyszedł do futbolówki za pola karne, po czym odbiciem głową zażegnał niebezpieczeństwo. Po zagraniu piłki w naszego golkipera wpadł napastnik z Sadlinek, a sędzia wskazał na rzut wolny dla rywala... Stały fragment gry został zamieniony silnym strzałem od słupka na gola 1-1 (24 minuta).
Powiśle nie podłamało się jednak tą błędną decyzją i ponownie wyszło na prowadzenie. W 30 min. kolejną asystę zanotował Patryk Lewandowski, który dośrodkował idealnie na głowę Bartka Gutorskiego. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki.
Kolejne okazje oglądaliśmy już w drugiej odsłonie. W 56 min. świetnej sytuacji nie wykorzystał Lewandowski - z bliskiej odległości uderzył obok słupka. Następnie 'oko w oko' z bramkarzem wyszedł Mateusz Pietrzyk i przegrał ten pojedynek, a po silnym strzale z pola karnego Sebastiana Krysińskiego, miejscowych uratowała poprzeczka. Na listę strzelców mógł się również wpisać Jakub Górski, ale z kilku metrów mocno przestrzelił.
Spójnia także dwa razy zagroziła naszej bramce jednak na posterunku był Tomek Kowalski. Nasze niewykorzystane sytuacje zemściły się natomiast w 74 min - po rzucie karnym zrobiło się 2:2. Ostatni kwadrans zawodów nie przyniósł goli i w Sadlinkach musieliśmy być świadkami dogrywki.
Po dość słabej, mizernej dogrywce, o końcowym rezultacie zadecydować musiał konkurs rzutów karnych. Tu lepsi okazali się podopieczni Wojciecha Tarnowskiego, którzy pewnie wykorzystywali swoje 'jedenastki' (Krysiński, Lewandowski, Górski, Hadrysiak). Rywale pomylili się natomiast dwukrotnie (w drugiej i trzeciej serii) - Tomasz Kowalski obronił.
POWIŚLE: Kowalski Ż - Krysiński, Górski, Hadrysiak, Maluchnik - Przybyszewski (Felski 105), Kruczkowski, Górak (Kwiatkowski 68), Mateusz Pietrzyk - Lewandowski, Gutorski
W ćwierćfinale naszym przeciwnikiem będzie Stolem Gniewino. Mecz odbędzie się 15 maja w Dzierzgoniu, o godz. 17:30.